- Drukuj
- 25 mar 2017
- Bez kategorii
Każdy wierzący szukał u Boga za pośrednictwem Matki Boskiej i świętych wsparcia w potrzebach dnia codziennego i świątecznego. Zwracano się do Stwórcy jako do jedynego, najwyższego autorytetu we wszelkich prawach i normach etycznych. Cały porządek rocznego i rodzinnego działania oddawał poczucie właściwego rozumienia ugruntowanej hierarchii ludowo-religijnej, zapewniającej ład i bezpieczeństwo.
Dziś z coraz większą siłą zaczyna brakować tych wartości. Pojawiają się tzw. pop-kultury, agresywne wobec dawnych duchowych i społecznych wzorów życia, lansujące ekspansywne formy aktywności, bez zachowania sprawdzonych wartości, tworzące własne na zasadzie siły, cwaniactwa, sprytu i fizycznego przebicia.
W swojej książce pragnę przeciwstawić się temu procesowi. Na przykładzie wierzeń i zwyczajów praktykowanych na Ziemi Hrubieszowskiej dawniej i po części jeszcze do dziś, zamierzam przedstawić dziedzictwo przeszłości. Nie chcę, by miniona obyczajowość i obrzędy ludowo-chrześcijańskie zeszły na margines kart papierowych i wyłącznie do wspomnień. Pragnę przez tę książkę zachować kulturę swojej „małej ojczyzny", tak silnie związanej z chrześcijaństwem. Dążę do zachowania tego, o czym w wierszu Dawne zwyczaje tak pięknie, sugestywnie i wzniosie napisał twórca ludowy z Moniatycz - Ignacy Grabarczuk.
Były u nas dawne zwyczaje.
Chłop rano chwałę Panu Bogu oddaje,
Umywa się, modli ku chwale Bożej,
Zakłada konie i ziemię orze.
Kiedy zaczyna gdzie jaką pracę,
Znakiem Chrystusa zawsze ją znaczy.
Kiedy zaorał i siać zaczyna,
To także imię Boże wspomina.
We żniwa chłop podchodzi do zboża, Niech się dzieje wola Boża,
W imię Ojca i Syna,
Zapuszcza sierp i żąć zaczyna.
Gospodyni do dzieży mąkę sypać zamierza,
Podnosi rękę, błogosławi ją znakiem krzyża.
Wsadzając do pieca pierwszy bochen chleba
Ręką na nim znak krzyża zrobić trzeba.
Przy stole gospodarz chleb bierze do ręki,
Robi na nim nożem znak Chrystusowej męki [...].