- Drukuj
- 29 sie 2023
- Bez kategorii
Na szlaku odwrotu pierwszej z tych kolumn rankiem 31 sierpnia stanął 30 pułk Strzelców Kaniowskich. Został sformowany w listopadzie 1918 roku w Łowiczu, a jego organizatorem był podpułkownik Franciszek Korewo. Początkowo nosił nazwę „Ziemi Brzezińskiej". Na początku 1919 roku pułk został skierowany do walk w obronie Lwowa, następnie walczył z Ukraińcami pod Kulparkowem, Parsenkówką, Zimną Wodą i Łapanówką. W tym czasie dowodził nim płk Franciszek Sikorski. Kolejny sukces bojowy żołnierze pułku odnieśli pod Żyrawnem nad Świcą.Od końca maja do pierwszych dni lipca 1919 roku część pododdziałów pułku pełniła służbę wartowniczą na zachodniej granicy państwa. Po przybyciu z Kubania do kraju 4 Dywizji Strzelców Polskich, dowodzonej przez gen. Lucjana Żeligowskiego, jej żołnierze zasilili szeregi 30 pp. i razem z nim wzięli udział w ofensywie kijowskiej, tocząc zwycięską walkę pod Kaniowem - stąd nazwa „Strzelcy Kaniowscy". W dniach 14-16 lipca w rejonie Sadki (nad rzeką Seret) pułk brał udział w ostatecznej ofensywie przeciwko wojskom ukraińskim. Walczył następnie pod Połockiem i Lepią, skąd przegrupował się na postój do Berezyny. W maju 1920 walczył z przeważającymi wojskami nieprzyjacielskimi pod Biełkami i Kozinami. W czerwcu żołnierze pułku zostali wycofani na pozycje między Okuninem i Stelmachowem. Pod dowództwem ppłk. Kazimierza Jacynika pułk brał udział w obronie Warszawy. 15-16 sierpnia i wsławił się brawurowym wtargnięciem do Radzymina zajętego przez wojska rosyjskie. Płk Jacynik odzyskał Radzymin siłami dwóch kompanii I batalionu 30 pułku, jednego szwadronu 201 pułku Szwoleżerów i II dywizjonu 4 pułku Strzelców Konnych. W pogoni za przeciwnikiem 30 pułk Strzelców Kaniowskich dotarł do Ciechanowa, skąd 26 sierpnia został przewieziony pociągiem do Zamościa. Tu podporządkowano go rozkazom 6 Dywizji Ukraińskiej pod dowództwem płk. Marko Bezruczki. Stąd po części koleją, a po części piechotą przemieścił się w rejon Konopne-Werbkowice. 0 świcie 31 sierpnia pułk otrzymał rozkaz zajęcia wsi Horyszów Ruski, Hostynne, Werbkowice i Podhorce. Wypełniając ten rozkaz wczesnym rankiem I batalion opanował Hostynne, III batalion Werbkowice, a II batalion pod dowództwem kpt. Wincentego Wróblewskiego zamierzał zająć Horyszów Ruski. Przed tą miejscowością żołnierze zbliżali się tyralierą do wzgórz pokrytych rzadkim lasem, gdy spoza horyzontu ukazały się ławy konnicy 14 DK pod dowództwem Aleksandra Parchomienki. Bolszewicy będąc w zdecydowanej przewadze liczebnej natychmiast przystąpili do szarży. Polacy jednak szybko zorganizowali skuteczną obronę i za pomocą broni maszyno-krwawo odparli dwa kolejne natarcia, zadając olbrzymie straty przeciwnikowi. Po krótkiej przerwie nastąpił jednak trzeci atak kawalerii przeciwnika, która zmieniła taktykę walki i kilkaset metrów przed linią obrony polskiej rozjechała się na boki odsłaniając taczanki z karabinami maszynowymi oraz baterie artylerii. Pod ich gęstym ostrzałem jazda zaatakowała oba skrzydła polskiego batalion. Artykuł z gazety „Wieczór Warszawski" „ W tysiącach mogił zmieszały się kości polskich żołnierzy, poległych w walkach z wrogiem. Wiele brackich mogił kryje doczesne szczątki Polaków z różnych stron, z różnych oddziałów. Jest jednak wielka mogił na polu bitwy pod wsią Hostynne, należąca wyłącznie do żołnierzy 3 Pułku Strzelców Kaniowskich. Padli tam gromadnie jak ścięty las, pad, ofiarnie i po bohatersku. Wspomnienie tej bitwy mrozi krew w żyłach i budzi podziw dla tych młodych żołnierzy, którzy w zaraniu swego życia umieli dawać takie przykłady męstwa i poświęcenia. Po zwycięskie bitwie warszawskiej 30 Pułk Strzelców Kaniowskich z Ciechanowa został przerzucony do Zamościa, gdzie wałczył z oddziałami konnej armii Budionnego o przeprawę na rzece Huczwie. Walka z nieuchwytnym i ruchliwym przeciwnikiem była uciążliwi i męcząca nawet dla doświadczonego już wówczas żołnierza 30 Pułki S.K., któremu niejednokrotnie trudno było sprostać nagłym napadom i zasadzkom przeciwnika. Wieś Hostynne wryła się na zawsze w pamięć pozostałych, a mogiła poległych tam stała się symbolem wierności żołnierskiej i wytrwania. Ku czci tych wszystkich, co zginęli tam śmiercią walecznych, z inicjatywy dawnego dowódcy pułku generała brygady Kazimierza Jacynika, przy współudziale miejscowych władz administracyjnych i ludności, 30 Pułk Strzelców Kaniowskich, wchodzący w skład garnizonu stolicy, wystawia pomnik, którego odsłonięcie odbędzie się dzisiaj." Po opanowaniu Hostynnego 31 sierpnia 1920 roku bolszewicy pozostali tutaj kilka dni. Na ich rozkaz mieszkańcy Hostynnego-Kolonii w kilka dni po bitwie, zbierali z pól rozkładające się zwłoki, zawijali w białe prześcieradła i znosili w jedno miejsce przy trasie Zamość-Hrubieszów. Tu wykopano dwie równoległe jamy i złożono bohaterskich obrońców ojczyzny do grobów. Tutejsza ludność nie zapomniała o bohaterach, dzięki którym uratowano Polskę, a nawet Europę. Ze składek mieszkańców, dzięki staraniom byłych dowódców pułku i władz lokalnych na ich mogile wystawiono pomnik. Jego uroczyste odsłonięcie odbyło się 9 października 1932 roku. Na pomniku widniał napis: „Ku czci poległych żołnierzy 30-go pułku Strzelców Kaniowskich, dnia 31 sierpnia 1920 roku na polach Horyszowa i Hostynnego za Wolność i Niepodległość Ojczyzny". W uroczystości odsłonięcia pomnika uczestniczyli zaproszeni goście z niemal całej Polski, a wśród nich poczesne miejsce zajęli dowódcy pułku i batalionów. Oprócz władz lokalnych i ludności cywilnej, wielką zasługę w przygotowaniu uroczystości mieli nauczyciele oraz uczniowie ze szkoły w Hostynnem, która w tym czasie usytuowana była w podworskich czworakach oddalonych o około 800 metrów od pomnika. Na podstawie książki Józefa Siudaka "Hostynne w 100. rocznicę bitwy 30 Pułku Strzelców Kaniowskich z 1 Armią konną Budionnego oraz w 100-lecie powstania Kolonii |
Uroczyste odsłonięcie pomnika odbyło się 9 października 1932 roku. Na pomniku widniał napis: „Ku czci poległych żołnierzy 30-go pułku Strzelców Kaniowskich, dnia 31 sierpnia 1920 roku na polach Horyszowa i Hostynnego za Wolność i Niepodległość Ojczyzny". W uroczystości odsłonięcia pomnika uczestniczyli zaproszeni goście z niemal całej Polski, a wśród nich poczesne miejsce zajęli dowódcy pułku i batalionów. Oprócz władz lokalnych i ludności cywilnej, wielką zasługę w przygotowaniu uroczystości mieli nauczyciele oraz uczniowie ze szkoły w Hostynnem. |
Pomnik w Hostynnym współcześnie po remoncie.
Publikacja autorstwa Józefa Siudaka wydana w 100. rocznicę bitwy i 100-lecia powstania Kolonii Hostynne.