Spotkanie autorskie z Krzysztofem Czarnotą

W większości to relacje z konnych wypraw po bliższych i dalszych Kresach, ale też opisy wędrówek siadami dawnych, legendarnych kresowych stadnin koni arabskich. Choć, tak naprawdę, to podróże w głąb ciągle niespokojnej, nieco naiwnej i mającej kłopoty z przystosowaniem do współczesnych realiów kresowej duszy, której marzy się bycie wolnym jak wicher w stepie.

Plansza autorstwa Katarzyny Sawickiej

Elżbieta Nowak rozmawia z autorem książki Krzysztofem Czarnotą

 

... „Dla nich rzuciłem wszystko, zawód, środowisko, znajomych, styl życia i wyniosłem się na drugi koniec Polski. Co zrobić, kiedy magia Kresów nawet tych dzisiejszych, które są przecież ledwie namiastką dawnych Kresów Rzeczypospolitej, jest jedyna w swoim rodzaju. Tutaj nawet dzisiaj świat wygląda jeszcze zupełnie inaczej, zwłaszcza ten widziany z grzbietu konia. W moich końskich włóczęgach zawsze przyświeca mi słynne zdanie Romana Pankiewicza, mówiące, że "koń to kultura".

... „Parę lat temu, na jakiejś końskiej imprezie, do kolegi odzianego w staropolski żupan i delię podeszło dwóch kowbojów w dżinsach, kapeluszach i kamizelkach z frędzlami. Przyglądali mu się chwilę z uwagą, a następnie jeden z nich zapytał: Co za pajaca udajesz? Przyjaciel delikatiie pogładził dłonią rękojeść szabli, zawadiacko spojrzał im w oczy i powiedział, że woli udawać polskiego szlachcia, niż amerykańskiego pastucha od krów.

Fot. Tadeusz Kąkol

Fragment pierwszego rozdziału ksiązki.

ARABAMI PO KRESACH

Kiedy po raz pierwszy usłyszałem od Romana Pankie­wicza, że koń to kultura, kompletnie nie zdawałem sobie sprawy jak ważna, wielowymiarowa i głęboka jest to sen­tencja. W początkach mojej przygody z końmi myślałem, chyba tak jak i większość, że koń to koń, pożyteczne stwo­rzenie, na którym można miło spędzić czas, można go lubić, nawet się do niego przywiązać, zaś arab jest tak cenny głów­nie dlatego, że jest drogi. Dzisiaj, bez cienia przesady mogę powiedzieć, że konie arabskie zabrały mnie i moją rodzinę w najpiękniejszą podróż życia, podróż po Kresach Najja­śniejszej Rzeczypospolitej i to zarówno tych współcze­snych, jak i tych ukrytych na kartach historii.

Świat jaki przez ostatnie piętnaście lat wokół siebie bu­dowałem nie pozwala mi myśleć o koniu arabskim bez tej otoczki złożonej z historii, wielkich postaci, tradycji, le­gend, patriotycznych uniesień. Siedzę teraz w sąsiadują­cej ze stajnią zaściankowej siodłami zwanej Atamanówką. W powietrzu unosi się zapach dziegciu, a na ścianach por­trety „mistrzów". Z najwyższej półki spogląda hrabia Ju­liusz Dzieduszycki z Jarczowiec, który ze słynnej wyprawy do Arabii przywiódł na Podole Gazellę, Mlechę i Saharę. Tuż obok Emir Wacław Rzewuski trzymający w ręku swoją ukochaną klacz Muftaszarę. Nieco niżej hodowca wybitnie...


Inne ksiązki autora

Czytaj o innym spotkaniu z Krzysztofem Czarnotą  5 grudnia 2013 roku 

Strona interetowa Krzysztofa Czarnoty: http://www.krainakuhailana.pl/index.php