Nawigacja
Wydarzenia dot. gazu łupkowego na terenie gminy Grabowiec - str 5

Strona: [1] [2] [3] [4] 5

 -----------------------------------------

Zbiór publikacji prasowych, internetowych i telewizyjnych na temat protestu mieszkańców Żurawlowa i okolicznych wsi w gminie Grabowiecprzeciwko koncernowi Schevron o ochronę wód i środowiska naturalnego.Aktualizacja 22.05.2023
http://tpg-grabowiec.pl/downloads.php

-----------------------------------------------------------------------

W niedzielę 15 maja 2022 r o godzinie 15 odbyła się premiera książki o proteście w Żurawlowie pt. „Gaz łupkowy w Polsce: Historia, magia, protest” autorstwa Anny Szoluchy.

 

 


 

 https://www.facebook.com/zurawlow


 

Wywiad z Emilem Jabłońskim, Sołtysem wsi Żurawlów w której odbywał się protest Occupy Chevron YouTube>> 

Opublikowany 27.11.2014
 
                                    https://youtu.be/1HeGBXFWDlw   

18-11-2014

Artykuł w Gazecie Wyborczej

W Pensylwanii wiercą w poszukają łupków gdzie się tylko da

Gaz łupkowy dzieli Amerykanów. Czy podzieli też Polaków?

- Blokowaliśmy ich przez 400 dni, to był najdłuższy protest nowoczesnej Europy - śmieje się Barbara Siegieńczuk, jedna z aktywistek z Żurawlowa. Niewielka wieś na Zamojszczyźnie zasłynęła tym, że latem miejscowi przegnali Chevron - amerykańską korporację zajmującą się wydobyciem gazu i ropy na całym świecie. - Ich koncesja na poszukiwanie gazu łupkowego wygasła w czerwcu 2012 r. - tłumaczy Siegieńczuk. - Tarasowaliśmy wjazd do czterech działek wydzierżawionych przez Amerykanów. Po prostu broniliśmy prawa obowiązującego w Polsce.
Dlaczego mieszkańcy Żurawlowa i okolicznych wsi nie chcieli Chevronu?

Cały artykuł >>

Gaz łupkowy dzieli Amerykanów. Czy podzieli też Polaków?

- Blokowaliśmy ich przez 400 dni, to był najdłuższy protest nowoczesnej Europy - śmieje się Barbara Siegieńczuk, jedna z aktywistek z Żurawlowa. Niewielka wieś na Zamojszczyźnie zasłynęła tym, że latem miejscowi przegnali Chevron - amerykańską korporację zajmującą się wydobyciem gazu i ropy na całym świecie. - Ich koncesja na poszukiwanie gazu łupkowego wygasła w czerwcu 2012 r. - tłumaczy Siegieńczuk. - Tarasowaliśmy wjazd do czterech działek wydzierżawionych przez Amerykanów. Po prostu broniliśmy prawa obowiązującego w Polsce.

Dlaczego mieszkańcy Żurawlowa i okolicznych wsi nie chcieli Chevronu?

- Przeniosłam się tam w 2008 r. z Zamościa. Kupiłam stary dom - opowiada Siegieńczuk. - I miałam pozwolić, żeby nasza wieś została zniszczona przez wydobycie gazu łupkowego? - dziwi się mojemu pytaniu.

Niedawno Siegieńczuk miała okazję zobaczyć, przed czym Żurawlów się obronił. Niemiecka Fundacja im. Heinricha Bölla (związana z Partią Zielonych) zaprosiła ją do udziału w wyjeździe studyjnym do USA. Odwiedziła m.in. Pensylwanię, gdzie pionowych odwiertów, przez które wydobywa się gaz łupkowy, jest blisko 10 tys. (dla porównania - w Polsce wydano dotąd ledwie kilkadziesiąt koncesji na jego poszukiwanie, a nie wydobycie). W wyjeździe wziął też udział wysłannik "Wyborczej".

Kto zostaje na lodzie

Pensylwania jest jak mała Polska. Ma trzy razy mniejszą powierzchnię od naszego kraju i trzy razy mniejszą populację. Mieszkańcy stanu cieszą się złotą jesienią, którą nazywają "Indian summer". Mają dostęp do "morza" (jeziora Erie, jednego z Wielkich Jezior Amerykańskich) i góry. Appalachy przypominają Beskidy, choć są kilkakrotnie dłuższe. Ich łagodne, zalesione szczyty dzielą Pensylwanię na dwie części.

Gaz łupkowy wydobywa się w północno-zachodniej połowie stanu. Na głębokości ok. 2 km znajduje się gruba na blisko 300 m warstwa skał osadowych sprzed 400 mln lat - formacja geologiczna Marcellus, "ochrzczona" tak od nazwy miasteczka w stanie Nowy Jork, obok którego widowiskowo wychodzi ponad powierzchnię Ziemi.

Pensylwania ma zresztą bogatą tradycję eksploatacji surowców naturalnych. Już dawno wydobywano tam ropę i gaz, przy okazji wycinając lasy porastające Appalachy. To stan, który słynie z wydobycia węgla, produkcji stali i drewna. Ale jednocześnie pierwszą gałęzią tamtejszej gospodarki jest ciągle rolnictwo (Pensylwania jest np. potentatem w uprawie... choinek).

Od kilku lat rolniczo-leśny krajobraz tej części USA jest gwałtownie przekształcany przez wydobycie gazu łupkowego. - Jeśli mieszkasz w mieście, możesz tego nawet nie zauważyć, no chyba że przeszkadzają ci napływowi robotnicy, ciągnące za nimi prostytutki, narkotyki i większa przestępczość - opowiadali nam amerykańscy aktywiści walczący z wydobyciem gazu. - Ale jeśli mieszkasz na wsi albo kochasz przyrodę, będziesz przerażony.

W tym stwierdzeniu jest trochę przesady, bo wielu mieszkańców wiejskiej Pensylwanii skorzystało finansowo na wydobyciu gazu. W USA prawa do surowców mineralnych należą najczęściej do właściciela terenu, pod którym one się znajdują. Żeby dobrać się do gazu łupkowego, firmy wydobywcze muszą więc opłacić się nie tylko posiadaczowi kilkuhektarowej działki, na której chcą postawić platformę wiertniczą, ale także właścicielom działek sąsiednich, pod którymi poprowadzą długie na kilka kilometrów poziome odwierty.

Na lodzie zostaje więc znacznie mniej ludzi niż w Polsce. To ci, którzy z jakichś powodów nie godzą się na wydzierżawienie ziemi. A także ci, których działki firmy wydobywcze pominęły.

Natomiast w Żurawlowie na wydzierżawieniu kilku hektarów pod odwiert zyskało czterech rolników (no i hipotetycznie wszyscy Polacy, którzy mogliby spalać gaz wydobyty z żurawlowskiej ziemi). Reszta mieszkańców mogła uznać się za poszkodowaną, nawet jeśli w przyszłości ich gminę zasiliłyby chevronowe podatki. W Polsce surowce mineralne należą do państwa.

Woda, zanieczyszczenia i trzęsienia

O jakiego rodzaju "poszkodowanie" chodzi?

Prezydent Obama mówi o "łupkowej rewolucji", która pozytywnie odmieniła Stany Zjednoczone (tańsza energia, więcej miejsc pracy). Ale wydobycie gazu łupkowego nie jest obojętne dla środowiska i żyjących w nim ludzi.

Główne zagrożenia związane są z ogromnym zużyciem wody w procesie szczelinowania hydraulicznego, które kruszy skały łupkowe i pozwala uciec z nich metanowi. Poważnym problemem jest także szczelność odwiertów.

W Pensylwanii do wyszczelinowania jednego odwiertu wykorzystuje się od 19 mln do 95 mln l wody zmieszanej z piaskiem i chemikaliami, które mają m.in. zmniejszyć tarcie pomiędzy skałami, a także zapobiec rozwojowi mikroorganizmów (firmy wydobywcze bardzo niechętnie podają dokładny skład swoich mieszanek). Dla porównania według danych GUS-u w całym 2012 r. przeciętny Polak zużył w domu blisko 30 tys. l wody.

Podczas szczelinowania zużycie wody pitnej jest więc ogromne. Do odwiertów najczęściej dowożą ją setki potężnych ciężarówek, które m.in. hałasem zakłócają spokój mieszkańców (nie tylko ludzi, ale też zwierząt), rozjeżdżają lokalne drogi i zanieczyszczają spalinami powietrze. Przy platformie wydobywczej, na której jest zwykle sześć odwiertów, tworzy się specjalny basen na wodę, a także na ścieki.

Z odwiertu wypływa bowiem od 15 do 40 proc. wpompowanego tam płynu. Często jest on dodatkowo zanieczyszczony metalami ciężkimi znajdującymi się pod ziemią albo pierwiastkami promieniotwórczymi. Firmy wydobywcze wywożą go więc z miejsc odwiertów i albo oczyszczają w specjalnych fabrykach, albo wpompowują z powrotem pod ziemię do nieczynnych już szybów, z których kiedyś wydobywano surowce naturalne. Z Pensylwanii takie ścieki wywozi się np. do stanów Ohio i Nowy Jork.

Ostatnio ukazało się kilka prac naukowych, które dokumentują lokalne trzęsienia ziemi związane albo z samym szczelinowaniem hydraulicznym ( Ohio), albo ze składowaniem odpadów po tym procesie ( Oklahoma).

Co gorsza, część płynu szczelinującego i ścieków ucieka przez nieszczelne odwierty i zanieczyszcza wody gruntowe, z których żyjący w okolicy ludzie czerpią wodę pitną (do ich zanieczyszczenia może dojść także podczas samego wiercenia, które często odbywa się za pomocą wody z domieszkami).

Odwiert izoluje się stalą i betonem. I to właśnie beton, z którego konstruuje się korek uszczelniający górę odwiertu, jest najbardziej narażony na przecieki. Badania naukowe dowodzą też, że to tamtędy firmom wydobywczym ucieka najwięcej metanu.

Metan to silny gaz cieplarniany, o wiele mocniejszy niż dwutlenek węgla. Dlatego niektórzy naukowcy wskazują, że jego ucieczka z miejsc wydobycia zaprzepaszcza pozytywny wpływ na klimat związany z przestawianiem amerykańskiej energetyki z węgla na gaz (podczas spalania metanu w powietrze ulatuje dwa razy mniej CO2 niż podczas spalania węgla).

Epoka gazu łupkowego

Jednym z takich naukowców jest Anthony Ingraffea, emerytowany profesor inżynierii z Uniwersytetu Cornella w Ithace w stanie Nowy Jork. Stan Nowy Jork to zresztą ciekawy przykład odmiennego podejścia do gazu łupkowego (od tego w Pensylwanii). Niektóre gminy leżące na jego terytorium, m.in. Ithaca, stosując lokalne plany zagospodarowania, de facto zakazały wydobycia gazu. W całym stanie obowiązuje moratorium na odwierty i szczelinowanie. Władze Nowego Jorku na razie obserwują to, co dzieje się w Pensylwanii. Problemami, które aktywizują mieszkańców, są za to składowiska ścieków po szczelinowaniu, a także magazyny gazu w podziemnych wyrobiskach pozostałych po kopalniach soli (rejon Wielkich Jezior Amerykańskich jest jednym z największych producentów soli na świecie).

W 2010 r. Ingraffea był współautorem publikacji w piśmie "Climatic Change", która jako jedna z pierwszych porównywała emisje gazów cieplarnianych związane z wydobyciem oraz spalaniem gazu łupkowego i węgla. Uczeni wyliczyli wtedy, że w okresie 20-letnim gaz łupkowy wpływa na zmiany klimatu co najmniej o jedną piątą gorzej od węgla. A w okresie 100 lat wpływ obu tych paliw kopalnych jest porównywalny (choć metan jest o wiele silniejszym gazem cieplarnianym niż dwutlenek węgla, to w atmosferze rozkłada się dużo szybciej).

- Gaz i ropa z łupków to ostatnie źródła węglowodorów na Ziemi - tłumaczył prof. Ingraffea naszej grupie. - Ich wydobycie jest bardzo trudne i mało wydajne. Dzięki szczelinowaniu hydraulicznemu wydobywamy tylko 5--10 proc. tego, co jest w skałach łupkowych. A potem po prostu to spalamy, odzyskując ledwie 20-30 proc. energii. Zamiast wykorzystać gaz i ropę do produkcji nawozów sztucznych czy w przemyśle petrochemicznym, tam gdzie naprawdę są potrzebne!

Prof. Ingraffea uważa, że wydobywając węglowodory ukryte w skałach łupkowych, dajemy drugie życie prymitywnej technologii pozyskiwania energii z paliw kopalnych, która powinna umrzeć dawno temu. Twierdzi, że przez łupkową rewolucję nie rozwijamy nowocześniejszych technologii energetycznych, takich jak odnawialne źródła energii, a także nie inwestujemy w oszczędzanie energii.

Kiedy jednak mówię mu, że Polska produkuje blisko 90 proc. energii elektrycznej z węgla, i pytam go, co jest gorsze dla środowiska - węgiel czy gaz, po krótkim namyśle odpowiada: - Węgiel.

Rekonesans

Williamsport to 30-tysięczne dziś miasto leżące u stóp Appalachów w Pensylwanii. Pod koniec XIX w. wyrosło na produkcji drewna. Dzisiaj przeżywa drugą młodość dzięki eksploatacji gazu łupkowego.

Kiedy do niego przyjechaliśmy, po jego ulicach i korytarzach naszego hotelu kręciło się sporo dziwnie wyglądających typów przypominających trochę zombi. Okazało się, że to pracownicy licznych platform wydobywczych z okolicy. Bo choć gaz łupkowy stworzył ok. 2 tys. miejsc pracy w zamieszkanym przez 120 tys. ludzi hrabstwie, w którym leży Williamsport, to tylko jedna czwarta z nich przypadła miejscowym. Resztę wzięli robotnicy ze wszystkich stron USA, którzy są skoszarowani, pracują 12 godzin na dobę przez siedem dni w tygodniu, a po kilku tygodniach wyjeżdżają na długi urlop do domu.

Z jednym z nich rozmawialiśmy w lesie stanowym niedaleko Williamsportu. Ron Kaler jest wiertnikiem od 1976 r. Do 2007 r. pracował na całym świecie dla Chevronu. Potem założył własną firmę. Kiedy go spotkaliśmy, jego ekipa prowadziła odwierty na jednej z leśnych platform wydobywczych.

Koncesja na wydobycie w tym miejscu należała oczywiście do kogo innego. Jej właściciel zlecił pewnej firmie wyrównanie kilkuhektarowego terenu, który wcześniej był porośnięty lasem, innej - odwierty, a kto inny będzie prowadził samo szczelinowanie. Najbardziej uciążliwe prace trwają zwykle pół roku. Potem gaz wypchnięty z łupków przez pewien czas płynie już sam. W ciągu pierwszego roku uzyskuje się zazwyczaj połowę całego wydobycia, a w ciągu drugiego - już 90 proc. Potem odwiert trzeba szczelinować ponownie.

Ron Kaler przekonywał, że w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat przy wydobywaniu paliw kopalnych coraz większą uwagę zwraca się na bezpieczeństwo i ochronę środowiska.

A gdzie pan mieszka? - zapytaliśmy.

- Mam ranczo w Montanie [jednym z najdzikszych i najpiękniejszych stanów USA].

Chciałby pan mieć za oknem platformę wydobywczą?

Na to pytanie Kaler nie odpowiedział.

A nie było ono "od czapy", bo wydobycie gazu łupkowego w Pensylwanii tak właśnie wygląda. W okolicach Williamsportu widzieliśmy odwierty oddalone ledwie o 200 m od domów. Lasy stanowe zostały zaś dosłownie pocięte przez platformy wydobywcze, a także łączące je drogi i infrastrukturę (m.in. wodociągi). Pod gazociągi biegnące od miejsc odwiertów wycina się pasy lasu o szerokości 20 m. Zalesione wzgórza wokół Williamsportu wyglądają więc, jakby ktoś wybudował na nich dziesiątki tras narciarskich.

Błędy i wypaczenia

Każdego z naszych rozmówców pytaliśmy o to, czego Polska może się nauczyć, obserwując wydobycie gazu łupkowego w USA.

- Zostawcie ten gaz w ziemi! - ostrzegał prof. Anthony Ingraffea. - Ryzyko związane z jego wydobyciem jest zbyt wielkie.

- No cóż, wszystkie źródła energii powodują zanieczyszczenie środowiska - mówił John Hanger, były szef Departamentu Ochrony Środowiska Stanu Pensylwania. - W przypadku niektórych jest ono mniejsze, a w przypadku innych większe. Sam mieszkam w strefie ewakuacyjnej wokół Three Mile Island [w 1979 r. miał tam miejsce jeden z najpoważniejszych wypadków w elektrowniach atomowych na świecie].

- Oczywiście podczas wydobycia gazu łupkowego w USA popełniono wiele błędów - zgadzał się Charles Ebinger, dyrektor programu "Bezpieczeństwo energetyczne" z Brookings Institution, jednego z think-tanków w Waszyngtonie. - Eksploatacja gazu łupkowego wiąże się z wieloma zagrożeniami, ale można utrzymać je pod kontrolą.

- Na pewno Pensylwania jest przykładem na to, jak nie należy wydobywać gazu łupkowego - powiedział mi z kolei dr Gavin A. Schmidt, klimatolog i szef należącego do NASA Instytutu Badań Kosmicznych im. Goddarda w Nowym Jorku.

- Popatrzcie, co wydobycie gazu łupkowego zrobiło z Pensylwanią - mówili tamtejsi aktywiści. - Jak musimy walczyć o nasze domy i lasy.



Wydobycie gazu łupkowego w Pensylwanii

Od 2005 r., kiedy w USA rozpoczęła się "łupkowa rewolucja", władze Pensylwanii wydały blisko 18 tys. koncesji na wykonanie odwiertów w celu wydobycia gazu łupkowego (w tym niewielkiej ilości ropy).

Firmy wydobywcze wykonały ok. 8,5 tys. odwiertów.

Każda platforma wydobywcza zajmuje kilka hektarów i zwykle jest na niej sześć odwiertów.

Intensywna praca na platformie (wyrównywanie terenu, odwierty, szczelinowanie) trwa pół roku. Potem na miejscu pozostaje instalacja, która przesyła gaz łupkowy do gazociągu.

Przez pierwszy rok pracy odwiertu wydobycie gazu osiąga 50 proc. całej produkcji.

W drugim roku wydobywa się w sumie już 90 proc. produkcji.

Po kilku latach odwiert jest zamykany albo ponownie szczelinowany.

W 2013 r. w Pensylwanii wydobyto ok. 85 mld m sześc. gazu łupkowego. Wydobycie z formacji geologicznej Marcellus ciągle rośnie. Z innych formacji łupkowych w USA wydobywa się coraz mniej gazu.

Według szacunków Państwowego Instytutu Geologicznego zasoby gazu łupkowego w Polsce wynoszą najprawdopodobniej 346-768 mld m sześc.

Źródło: Departament Ochrony Środowiska Stanu Pensylwania, PIG

 

 


 

List otwarty do Wójta Gminy Susiec Franciszka Kawy 

Tomaszów Lubelski, 20.08.2014r. 

Szanowny Panie Wójcie, 

Niżej podpisani obywatele skupieni w nieformalnych grupach i organizacjach pozarządowych, zaniepokojeni wierceniami w poszukiwaniu gazu łupkowego przy użyciu technologii szczelinowania hydraulicznego na obszarach wrażliwych przyrodniczo, w tym chronionych jak Natura 2000 oraz Głównych Zbiornikach Wód Podziemnych, mający wiedzę potencjalnych zagrożeń dla wód pitnych, bioróżnorodności, gleby, powietrza, klimatu oraz zdrowia ludzi i zwierząt na terenach eksploatacji gazu łupkowego w innych krajach, kierujemy do Pana ten list wyjaśniając charakter oraz źródła finansowania naszej działalności z wnioskiem o udostępnienie tych informacji mieszkańcom województwa lubelskiego, manipulowanych publicznymi wystąpieniami i tekstami Pana Wójta. 

Cały list - plik pdf >>



Niemiecki Urząd Ochrony Środowiska apeluje o zakaz szczelinowania

 
[...]W zeszłym tygodniu Federalny Urząd Ochrony Środowiska wydał ponad 600-stronnicowy raport zawierający szczegółowy zarys licznych zagrożeń związanych ze szczelinowaniem. Studium to skłoniło szefową  Urzędu, Marię Krautzberger  do następującej konkluzji: “Szczelinowanie jest i pozostanie niebezpieczną technologią i z tego powodu wymaga znacznych ograniczeń, mających na celu ochronę środowiska i zdrowia. Dopóki nie da się dokładnie przewidzieć  poważnych zagrożeń związanych z tą technologią   i  zapobiec im, w Niemczech nie powinno  stosować się szczelinowania w celu wydobycia gazu łupkowego i metanu z pokładów  węgla”...Cały artykuł >>
Źródło:http://gazlupkowy.info.pl/niemiecki-urzad-ochrony-srodowiska-apeluje-o-zakaz-szczelinowania/


List otwarty do Profesora UMCS w Lublinie Mariana Harasimiuka

Żurawlów 2014-08-07

Sygnatariusze: Stowarzyszenie „Zielony Żurawlów”, 22-425 Grabowiec, Żurawlów 30 
oraz przedstawiciele stowarzyszeń wymienieni pod listem. 
 
Szanowny Panie Profesorze!

Zwracamy się do Pana, jako do człowieka o dużym dorobku naukowym, kierownika Zakładu Ochrony Środowiska na UMCS, członka Rady Naukowej Roztoczańskiego Parku Narodowego, mającego opinię „człowieka o wyjątkowym autorytecie moralnym”. Mieliśmy okazję posłuchać Pana wypowiedzi na spotkaniu informacyjnym organizowanym przez firmę CHEVRON w Żurawlowie oraz podczas obrad Rady Gminy w Miączynie. Pamiętamy, jak zapewniał Pan, że parki narodowe oraz obszary cenne przyrodniczo i chronione prawem będą wyłączone z poszukiwań i wydobycia gazu łupkowego. Z głębokim zaniepokojeniem obserwujemy działania firmy CHEVRON i PGNiG zmierzające do rozpoczęcia poszukiwań, a perspektywie czasu do eksploatacji pokładów gazu łupkowego w technologii szczelinowania hydraulicznego na ROZTOCZU...Więcej >>

 


 Warto przeczytać artykuły Stefana Cramera 

Dr Stefan Camer jest niemieckim geologiem i działaczem ekologicznym, przez 32 lata pracował w różnych krajach afrykańskich, m.in. w RPA i Nigerii.

Lista opublikowanych tekstów:

5 sposobów, w jakie szczelinowanie zagraża wodzie pitnej

Karru nie jest na sprzedaż

Gaz łupkowy czy węgiel – fałszywa debata

-------------------------------

Gasland

Jeden obraz płonącej wody z kranu w domostwie w Pensylwanii dotarł do ludzi na całym świecie. W sposób działający na wyobraźnię demonstruje on fakt, że na terenach, gdzie znajdują się duże złoża gazu naturalnego, metan w prywatnych instalacjach wodociągowych może osiągnąć poziomy zagrażające wybuchem.Żadna inna ilustracja nie zrobiła więcej dla ostrzeżenia ludzi przed zagrożeniem skażeniem wody pitnej na skutek szczelinowania hydraulicznego (fracking, technologia stosowana przy wydobyciu gazu i ropy łupkowej – przyp. tłum.). Międzynarodowy przemysł wydobywczy oszacował, że sam ten wizerunek i spowodowane przezeń oburzenie opinii publicznej stały się przyczyną kilku lat opóźnień i miliardów dolarów straconego dochodu, jak również dodatkowych kosztów poniesionych w celu odzyskania zaufania.Po jego publikacji w filmie dokumentalnym „Gasland” przemysł uruchomił potężną maszynerię public relations. Prawdopodobnie więcej jest stanowisk pracy w reklamie i „zazielenianiu” przemysłu wydobywczego niż w faktycznej produkcji. Zalew pseudonaukowych artykułów z pretensjonalnymi, kolorowymi ilustracjami i efekciarskich stron internetowych próbuje nam sprzedać tylko jedną wiadomość: wydobycie gazu niekonwencjonalnego jest bezpieczne i nie wyrządzi szkody naszym zasobom wody pitnej. Lecz wielu ludzi sądzi inaczej... Więcej >>



Goodbye, Chevron! [komentarze] 
To był najdłużej trwający lokalny protest przeciwko odwiertom w poszukiwaniu gazu łupkowego na świecie.
W poniedziałek, 7 lipca 2014, o godzinie czwartej nad ranem pracownicy amerykańskiej firmy Chevron wyjechali ze wsi Żurawlów na Lubelszczyźnie. Po 400 dniach nieustającego protestu rolnikom, mieszkankom i aktywistom udało się powstrzymać prace nad wydobyciem gazu łupkowego. Wydarzenie to komentują Ewa Sufin-Jacquemart, Roman Kurkiewicz i Magdalena Krysińska-Kałużna...

Więcej:http://www.krytykapolityczna.pl/artykuly/opinie/20140717/goodbye-chevron-komentarze

 


 

4-06-2014

Antyłupkowy piknik w Żurawlowie 31.05.2014.Antyłupkowy piknik w Żurawlowie.

 Mija rok od kiedy mieszkańcy Żurawlowa w gminie Grabowiec rozpoczęli protest przeciwko działaniom koncernu Chevron zajmującego się poszukiwaniem gazu łupkowego w Polsce.

Protestujący postanowili uczcić rocznicę piknikiem kulturalno- edukacyjnym.

W programie były: koncerty, warsztaty ogrodnicze, spotkania o tematyce ekologicznej i zabawy dla dzieci... 
Źródło: http://www.tvp.pl/lublin/aktualnosci/rozmaitosci/antylupkowy-piknik-w-zurawlowie/15440177

 


4-06-2014

Polecam ciekawy artykuł:

 
http://www.sprawynauki.edu.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=2847:upki-jestem-za-a-nawet-przeciw&catid=307&Itemid=30

 


 

 4.06.2014

Lech Kowalski: FRACK DEMOCRACY

Dokument Lecha Kowalskiego Wydobycie gazu łupkowego nie jest już pytaniem stojącym przed Europą. Eksploatacja trwa już w kilku europejskich krajach, na dużych obszarach przeznaczonych dla potencjalnego szczelinowania.

Film Lecha Kowalskiego przygląda się rzeczywistości wydobywania gazu łupkowego w trzech miejscach – w Żurawlowie w Polsce, w Balcombe w Wielkiej Brytanii i w Pungesti w Rumunii. W czasie gdy międzynarodowe korporacje narzucają swoją politykę obywatelom, demokracja staje pod znakiem zapytania, a media często nie informują o jakichkolwiek akcjach protestu przeciw szczelinowaniu.


Film pokazuje rzeczywistość tam, na miejscu. Opowiada historię ekstremalnego wydobycia energii w Europie opowiedzianą przez ludzi, którzy mogą stracić najwięcej.
Źródło: http://www.greens-efa.eu/lech-kowalski-frack-democracy-12436.html

 


 

24.02.2014

Protest w Żurawlowie. Przeciwnicy gazu łupkowego blokują wejście na teren budowy

Zaognia się protest przeciwników gazu łupkowego w Żurawlowie koło Grabowca. Firma Chevron złożyła w starostwie powiatowym wniosek na budowę ogrodzenia i chce rozpocząć prace na dzierżawionej działce. Mieszkańcy sprzeciwiają się tej inwestycji i nie zamierzają wpuścić podwykonawców koncernu na teren budowy.


Od tygodni protest przeciwko poszukiwaniom i wydobyciu gazu łupkowego w Żurawlowie przebiegał spokojnie. Dziś zawrzało. Mieszkańcy ciągnikami i przyczepami zablokowali dostęp do działki, którą dzierżawi firma Chevron.
Zdaniem protestujących koncern nie może rozpocząć prac na działce w Żurawlowie, bo nie posiada wszystkich wymaganych pozwoleń. Poza tym mieszkańcy tłumaczą, że bronią swoich miejsc pracy, bo to teren głównie rolniczy, bogaty w żyzne gleby. Obawiają się o skażenie środowiska a przede wszystkim wody.
- W czym ważniejsze jest bezpieczeństwo energetyczne od żywnościowego ? Jeżeli wydobycie ruszy na masową skalę, kto kupi od nas kapustę, brukselką? Nie można uprawiać żywności pod wiertnią - tłumaczą mieszkańcy Żurawlowa.
Działalności firmy Chevron na terenie gminy Grabowiec sprzeciwiają są też gminni radni. Podjęli uchwałę w tej sprawie. Zobowiązali też wójta do bieżącego informowania radnych o wszystkich działaniach dotyczących poszukiwania i wydobycia gazu łupkowego.
Protestujący z Żurawlowa podwoili siły i czekają w gotowości na pojawienie się pracowników koncernu. Zainstalowali też kamerkę internetową. Wszystko co dzieje się wokół działki wydzierżawionej przez Chevron można oglądać na jednym z portali społecznościowych pod nazwą: Occupy Chevron Żurawlów. (TVP Lublin)

Żródło: http://www.tvp.pl/lublin/aktualnosci/spoleczne/protest-w-zurawlowie-przeciwnicy-gazu-lupkowego-blokuja-wejscie-na-teren-budowy/14143003

 


 

22-02-2014

Sołtysi Żurawlowa i Szczelatyna, w imieniu mieszkańców protestujących przeciwko działalności firmy Chevron na terenie gminy Grabowiec wystąpili z żądaniem usunięcia sprzętu i materiałów budowlanych składowanych na wydzierżawionym terenie w Żurawlowie.
Wystąpienie skierowane zostało do organów samorządowych i policji.
Według protestujących, którzy opierają się na posiadanych dokumentach Chevron nie może rozpocząć zadnych robót w Żurawlowie i powinien usunąć sie z zajmowanego terenu.
Poparcie protestującym wyraziła też Rada Gminy Grabowiec, podejmując uchałę, w której wyraża sprzeciw wobec działalności firmy Chevron na terenie gminy.

W załączeniu kopia pisma z załącznikami w postaci pytań i odpowiedzii od dyrektora Okręgowego Urzędu Górniczego w Lublinie. - Plik pdf >>

 

 Zniszczone zasiewy na polach w wyniku badań gologicznych. Więcej zdjęć >>


 

W Panoramie Lubelskiej o Gminie Grabowiec - od min. 04:35


 

Rada Gminy Grabowiec podjęła uchwałę w sprawie stanowiska dotyczącego działalności firmy Chevron

19.02.2014Na pierszej sesji w 2014 roku Rada Gminy Grabowiec podjęła uchwałę  w sprawie stanowiska dotyczącego działalności firmy Chevron polegającej na poszukiwaniu, rozpoznawaniu i eksploatacji gazu łupkowego.

W dniu 17 lutego 2014r. do Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego przybyli przedstawiciele rolników wraz z przedstawicielami organizacji i związków rolniczych z terenu lubelszczyzny, popierających protest w Żurawlowie przeciwko działalności firmy Chevron...


Z Wojewodą Lubelską Jolantą Szołno-Koguc spotkali się sołtysi;Żurawlowa, Szczelatyna, Hołużnego, przedstawiciele Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego, Związku Pracodawców Rolnych, Lubelskiej Izby Rolniczejw osobie Prezesa Roberta Jakubca oraz rolnicy i mieszkańcy. 

Pani Wojewodzie przekazano uchwałę Rady Gminy Grabowiec, która jest wyrazem głosu społeczności zagrożonej działalnością koncernu, popieranej przez organizacje rolnicze.

Przedstawiciele protestujących po raz kolejny przedstawili powody trwającego nieprzerwanie od 03 czerwca ub. roku protestu, dowody braku woli rozwiązania problemu i obojętność organów samorządowych.

Pani Wojewoda wyraziła niedowierzanie, wobec przedstawionych dowodów na nękanie protestujących wieloma procesami sądowymi, z oskarżeń firmy Chevron, która w ten sposób stara się stłumić protest rolników w Żurawlowie.

 UCHWAŁA NR XXX/186/2014 RADY GMINY GRABOWIEC

z dnia 7 lutego 2014 r. w sprawie stanowiska Rady Gminy Grabowiec dotyczącego działalności firmy Chevron polegającej na poszukiwaniu, rozpoznawaniu i eksploatacji gazu łupkowego

 


 Gaz łupkowy. Protestujący atakują słowami papieża

 
Dodano: 19 lutego 2014, 12:30 Autor: Jakub Markiewicz
Protestujący ze wsi Żurawlów nie odpuszczają i w kolejny sposób chcą zwrócić uwagę na swoją sytuację. Akcja protestacyjna w gminie Grabowiec trwa nieprzerwanie od czerwca zeszłego roku. Z pól i łąk przeniosła się do sądów.W poniedziałek do Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego przybyli przedstawiciele rolników i związków rolniczych z województwa. Sołtysi Żurawlowa, Szczelatyna, Hołużnego spotkali się z wojewodą lubelską Jolantą Szołno-Koguc. Przekazali jej uchwałę Rady Gminy Grabowiec, w której sprzeciwiają się poszukiwaniu, rozpoznawaniu i eksploatacji gazu łupkowego w gminie. 
Mieszkańcy Żurawlowa - niewielkiej wsi położonej w gminie Grabowiec przesłali również do mediów i firm działających w województwie, kartki z wizerunkiem papieża Jana Pawła II i przypominają w nich fragment homilii wygłoszonej 12 czerwca 1999 w Zamościu: "(…)Piękno tej ziemi skłania mnie do wołania o jej zachowanie dla przyszłych pokoleń. Jeśli kochacie tę ojczystą ziemię, niech to wołanie nie pozostanie bez odpowiedzi! Zwracam się w szczególny sposób do tych, którym powierzona została odpowiedzialność za ten kraj i za jego rozwój, aby nie zapominali o obowiązku chronienia go przed ekologicznym zniszczeniem!”.
– Chcemy uczulić innych na środowisko i zainteresować ich naszą sytuacją. Ludzie powinni poczuwać się do odpowiedzialności za otoczenie. Nie możemy stracić tego, co mamy – mówi Emil Jabłoński, sołtys Żurawlowa. 
W ten sposób po raz kolejny zwracają uwagę na trwający od miesięcy konflikt. Domagają się, by władze zakazały wszelkich poszukiwań gazu łupkowego w ich okolicy. 
Protest zaczął się od pola wydzierżawionego przez Chevron w Żurawlowie. Mieszkańcy zablokowali firmie dostęp do działki. Nie zgodzili się na ogrodzenie terenu i rozpoczęcie prac. Obie strony okopały się na swoich pozycjach. Pikietujący obawiają się przede wszystkim zatrucia wód gruntowych. 
Między obiema stronami konfliktu dochodzi do drobnych starć. Sąd w Hrubieszowie skazał jednego z ochroniarzy pilnujących pola na 100 zł grzywny. Prowadząc samochód, lekko potrącił uczestnika pikiety.
Wyroki posypały się też po drugiej stronie. Sąd ukarał 36 protestujących. W większości przypadków skończyło się na naganach za wchodzenie na działkę firmy. Cztery osoby skazano na grzywny w wysokości 100 zł.

Źródło: http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?ID=/20140219/ZAMOSC/140219420

 

 


 

30-01-2014

Zachęcam do zapoznania się treścią listu adresowanego do Przewodniczącego Komisji Europejskiej, podpisanego przez organizacje i stowarzyszenia z kilkudziesieciu krajów świata w sprawie niebezpiecznej technologii szczelinowania hydraulicznego.
W petycji tej mówi się także o "... Żurawlowie, gdzie mieszkańcy są od kilku miesięcy nękani przez firmę wydobywczą Chevron."


Europa, dn. 16 stycznia 2014r.

Do Przewodniczącego Komisji Europejskiej José Manuela Barroso;
Do Komisarzy Unii Europejskiej: ds. Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i
Bezpieczeństwa Żywności, ds. Energii, ds. Klimatu, ds. Przedsiębiorstw i Przemysłu, ds. Rolnictwa i  Rozwoju Obszarów Wiejskich; 
Do członków Parlamentu Europejskiego;
Do naszych Prezydentów, Premierów oraz odpowiednich Ministrów w krajach członkowskich.
Przedmiot: Niekonwencjonalne paliwa kopalne / Dyrektywa w sprawie oceny oddziaływania na  środowisko (EIA) i inne projekty instytucji europejskich. 
My, grupy zatroskanych obywateli oraz organizacje działające na rzecz środowiska, sprzeciwiając się  rozwojowi wydobycia niekonwencjonalnych paliw kopalnych (unconventional fossil fuels, UFF) w Europie, jesteśmy głęboko zaniepokojeni kierunkiem, jaki obrała w ostatnim czasie Komisja Europejska w kwestiach dotyczących rewizji regulacji zawartych w Dyrektywie w sprawie oceny oddziaływania na środowisko (EIA), planów związanych ze stworzeniem ram prawnych dla europejskich złóż niekonwencjonalnych paliw kopalnych, a także negocjowanych umów transatlantyckich i innych projektów Komisji Europejskiej. 
Wydobycie gazu i ropy ze skał łupkowych, gazu zamkniętego (tight gas), jak i wydobycie metanu ze skał węglowych wymagają zastosowania technologii zwanej „szczelinowaniem hydraulicznym”  („fracking”). Wiąże się to nierozerwalnie i na wielu płaszczyznach z ujemnym wpływem na środowisko, na klimat i zdrowie ludzi, a także z naruszeniami wielu podstawowych wolności i praw człowieka. 
Główne powody, dla których sprzeciwiamy się stosowaniu tej technologii:... 


Więcej:
 http://heavenorshell.se/wp-content/uploads/2014/01/Open-letter_PL.pdf

Źródło: http://heavenorshell.se/open-letter-eu-institutions

 


Strona: [1] [2] [3] [4] 5