Nawigacja
SIEDEM WIEKÓW GRABOWCA - ROZDZIAŁ VIII

SPIS TREŚCI:

- Tytułowa, Wstęp
Rozdziały: 
- I Najdawniejszy Grabowiec (1268-1447)

- II Dzieje miasta na przełomie wieków (1447 –1650)
- III Grabowiec u schyłku dawnej Rzeczypospolitej
- IV Miasto rządowe w zaborze austriackim (1772-1809)
- V Miasto prywatne w Księstwie Warszawskim (1809-1814)
- VI Zamiana miasta Grabowca na osadę (1815-1918)
- VII Międzywojenne dzieje Grabowca (1918-1939)
- VIII (W latach II wojny i okupacji (1939-1944)
- IX Grabowiec w Polsce Ludowej (1944-1989)
- X Zakończenie

- Aneks - Komentarz wydawcy

- Aneks - Dokumenty z lat 1447-1869 - cz.I
- Aneks - Dokumenty z lat 1447-1869 - cz.II
- Aneks - Dokumenty z lat 1447-1869 - cz.III
- Kadencje burmistrzów grabowieckich (1643-1829)
- Mieszkańcy polegli w latach 1944-1946
- Bibliografia
- Spis ilustracji

 


 

 Rozdział VIII. GRABOWIEC W LATACH II WOJNY I OKUPACJI (1939—1944)


Zarządzenia okupanta.
Stosunek do Żydów.
Sytuacja ekonomiczna.
Nacjonalizm ukraiński.
Związek Walki Zbrojnej.
Aresztowania inteligencji.
Pierwsza akcja partyzancka.
Wysiedlenia.
Ruch oporu.
Rzeczpospolita Grabowiecka".
Akcja pacyfikacyjna.
Wyzwolenie.

 




Pierwsze miesiące rządów okupanta nie były uciążliwe dla ludności. W Urzędzie Gminnym pozostawiono początkowo nawet portret marszałka Piłsudskiego.

Wkrótce za pośrednictwem Urzędu Gminnego ogłoszono odezwy — okupant żądał oddania broni, wojskowych mundurów, pasów i koców. Pod groźbą kary śmierci Niemcy wzywali do oddawania w oznaczonym terminie aparatów radiowych i płacenia podatków.

Z początkiem 1940 r. okupant zarządził spis bydła, świń i drobiu. Świnie i bydło zostały okolczykowane, a obrót nimi zakazany. Wprowadzono kartki, przede wszystkim na chleb, cukier i masło. Na gminę nałożono kontyngent zbożowy z określonymi datami wywiązywania się. Na magazyn zbożowy okupant przeznaczył miejscowy kościół i stojący obok Dom Ludowy.
W stosunku do ludności żydowskiej, z chwilą zakończenia działań wojennych w roku 1939, Niemcy zastosowali represje. Począwszy od 10 roku życia wszyscy Żydzi zobowiązani zostali do noszenia na ramieniu białych opasek z żółtą, sześcioramienną gwiazdą Dawida. Żandarmeria przeprowadzała w ich domach rewizje, zabierano materiały bławatne, mydło i artykuły spożywcze.
Działania wojenne i związane z tym trudności gospodarcze i spekulacja zdezorganizowały życie mieszkańców. Brakowało podstawowych artykułów — soli, nafty, mydła. Pierwszą zdobywano w ten sposób, że oczyszczano sól bydlęcą, a mydło wytwarzano z tłuszczów zwierzęcych z dodatkiem sody kaustycznej. Rozpowszechnił się handel pokątny. Po podstawowe artykuły, z narażeniem życia, jeździli handlarze poza Generalne Gubernatorstwo, na tereny przyłączone do Rzeszy.
System represyjny okupanta z każdym dniem przybierał coraz ostrzejsze formy. Wyraźnie popierali go i okazywali lojalność miejscowi Ukraińcy; w Hrubieszowie i Zamościu rozwijała się propaganda ukraińska, powstawały ukraińskie sklepy i warsztaty; Ukraińcy wreszcie zajmowali różne stanowiska w niemieckiej administracji.
Wójtem gminy w Grabowcu był więc w roku 1940 Wojnarowski, przedwojenny major dyplomowany Wojska Polskiego, który dał się poznać polskiej ludności jako „krwawy wójt".

Do współpracy z Niemcami zostali zmuszeni polscy policjanci, zwani granatową policją. Komendantem ich był Stanisław Kowalski. Nosili na rękawach opaski koloru zielonego z napisem ,,policja".
W początkach okupacji w Grabowcu i okolicy powstała sieć komórek organizacji podziemnych — Służba Zwycięstwu Polski oraz Związku Walki Zbrojnej. Zakładali je i kierowali nimi nauczyciele, lekarze i byli wojskowi. Pierwszymi organizatorami konspiracyjnych trójek w osadzie (już pod koniec 1939 r.) byli: Feliks Boczkowski i Bogusław Matwiejczuk. Zadaniem ich było gromadzenie amunicji, którą oddawali na przechowanie sekretarzowi Urzędu Gminy — Adamowi Kamforowskiemu. Pierwszymi zaś członkami ruchu oporu byli: Jan Pawelec, Irena, Edward i Jerzy Kamforowscy (córka i synowie sekretarza gminy), Adam Brykalski (właściciel apteki), Władysław Brykalski (chemik), Kazimierz Skubiszewski (legionista) — księża — Józef Czarnecki, Stanisław Orłowski, Franciszek Ciszewski (lekarz), Stanisław Derkacz (kierownik szkoły), Jan Poterucha (były wójt), Wincenty Nowicki, Antoni Surma, Edward Boniecki i Adolf Krzyszczuk — rolnicy, oraz młodzież, m. in.: Piotr Wysocki, Franciszek Boczkowski, Piotr Czuper, Bolesław Janiuk. W Szystowicach koło Grabowca komórkę ZWZ założył lekarz weterynarii, sierżant Michał Mamełka, wysiedlony z Łodzi; w Grabowczyku — Wacław Cieśla, student prawa i syn miejscowego kowala z majątku Grabowczyk.
Ośrodkiem działalności podziemnej był Grabowiec, a źródłem informacji wiadomości radiowe, pochodzące z nasłuchu i redagowane przez Feliksa Boczkowskiego. Drukowano je potem na cienkim papierze, łącznicy zaś z poszczególnych wsi przenosili je (zwinięte w ruloniki) z Grabowca do swoich miejscowości. Zebrania kierowników konspiracyjnych trójek odbywały się początkowo w aptece, niestety działacze zostali wyśledzeni przez miejscowego nacjonalistę ukraińskiego Józefa Tałaja, który powiadomił wójta gminy — Wojnarowskiego
Aresztowany został Feliks Boczkowski, którego Niemcy wywieźli do Oświęcimia Boczkowski napisał z Oświęcimia kartkę do Jana Pawelca, podając nazwiska, które wymieniono podczas śledztwa. Kartka z Oświęcimia nadeszła l czerwca 1941 r.; Jan Pawelec i część członków organizacji ukryli się, inni zbagatelizowali to ostrzeżenie. 5 czerwca 1941 r. zostali aresztowani: bracia Adam i Władysław Brykalscy, Stanisław Derkacz, Adam Kamforowski, Franciszek Ciszewski, Antoni Surma, Wincenty Nowicki, Jan Poterucha i uczeń gimnazjalny Piotr Wysocki. Z Zamku w Lublinie, w lipcu 1941 r. wywiezieni zostali do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, gdzie wszyscy zginęli.
Ksiądz Czarnecki w czerwcu 1942 r. został aresztowany w Szystowicach i prawdopodobnie ranny podczas próby ucieczki w lesie szystowickim.

Poczynania administracji niemieckiej i ukraińskiej cementowały ludność polską, skłaniały do czujności i samoobrony. Irena Kamforowska, córka zamordowanego w Oświęcimiu sekretarza gminy, założyła w osadzie mały sklepik, będący lokalem komórki ruchu oporu i miejscem kolportażu tajnej prasy. Dom Heleny i Stanisława Czechowskich był „redakcją" komunikatów radiowych. Jerzy Wójtowicz (syn nauczyciela) i Józef Wolski (szewc) konstruowali aparaty radiowe. Aktywnie działali w konspiracji Genowefa Solarska ps. Czerwony Krzyż i Jan Solarski  Ziemba.
Do końca 1942 r. funkcjonowała na terenie osady szkoła powszechna, ale bez prawa nauczania historii i geografii. Wykładano więc w niej przedmioty z zakresu rolnictwa i gospodarstwa domowego, a najliczniej uczęszczały do niej dziewczęta.
Represje wobec ludności nasilały się. Okupant żądał coraz większych ilości zboża, mięsa, masła, koni. Częściowo przeznaczał to na zaopatrzenie armii, resztę wysyłano do Niemiec.

 
22 czerwca 1911 r. wojska niemieckie przekroczyły linię graniczną na Bugu, atakując Związek Radziecki. Niedola polskiej i żydowskiej ludności stała się jeszcze dotkliwsza. Okupant wymuszał coraz większe ilości zboża i mięsa. Jednocześnie wzmogły się prześladowania ludności żydowskiej. 1200 Żydów grabowieckich 8 czerwca 1941 r. okupant wywiózł do obozu w Sobiborze. W okresie zaś zimy roku 1941/1942 skonfiskowano Żydom w osadzie futra, kołnierze, rękawice, czapki futrzane, mufki, złoto. Wiosną 1942 r. gromady Żydów pieszo i pod eskortą popędzono do stacji kolejowej w Miączynie, 12 km od Grabowca. Nieliczne rodziny żydowskie skryły się w lesie, gdzie zginęli, niektórzy otrzymali pomoc od polskich rodzin. Polskiej ludności wyznaczono teraz nie tylko kontyngenty zbożowe, ale i określono liczbę ludzi mających wyjechać do Niemiec na roboty. Początkowe bowiem (w latach 1940—1942) wyjazdy były nieliczne, więc urządzano łapanki. Wiele osób ukrywało się przed wywiezieniem, ale w zamian za dzieci aresztowano rodziców. Pod koniec 1942 r. za ociąganie się w oddaniu zboża osadzono w areszcie gminnym 32 osoby, rodziców młodzieży, która nie stawiła się na wyjazd do Rzeszy. Wśród aresztowanych był lekarz żydowskiego pochodzenia — oraz dwaj Węcławikowie, koledzy miejscowych partyzantów *. Uwolniła ich l stycznia 1943 r. czteroosobowa grupa AK dowodzona przez ppor. „Ciąga" (Józef Śmiech). Byli 4 A. G l i ń s k a, Zamojszczyzna w okresie okupacji hitlerowskiej. Warszawa 1968. s. 194.W niej: Eugeniusz Kostrubiec ps. Młot, Jan Sitarz ps. Zemsta, Wincenty Pieczykolan ps. Osa i Władysław Klimczak ps. Gawron.
Do wysiedleń ludności polskiej, wywożenia młodych na przymusowe roboty do Niemiec, przymusu kontyngentowego, dołączono jeszcze sprawdzanie przez okupanta etnicznego pochodzenia niektórych rodzin. W XIX w. pewna liczba niemieckich kolonistów osiedliła się m. in. w powiecie zamojskim, szukano zatem niemieckich obywateli. Niektórzy istotnie podpisali volkslistę, chcąc uchronić się przed wysiedleniem.
Akcja wysiedleń w gminie Grabowiec była przygotowaniem do podobnej, która odbyła się 13 stycznia 1943 r. w gminach: Białopole, Dubienka i Uchanie. Brały w niej udział wojska SS i ukraińskiej policji. Okupant przeznaczał zwykle 20 minut na zebranie osobistych rzeczy i żywności; wysiedlonych z tego regionu wywieziono furmankami do Zamościa. W przygotowanych tu barakach rozdzielano rodziny, przeznaczając np. dzieci do wywozu do Niemiec.

W odwet za niemiecką akcję dowództwo hrubieszowskiego obwodu AK zadecydowało o pacyfikacji nasiedlonej wsi Cieszyn. Do placówki Krzaki-Czartoria przybył oficer dywersji ppor. „Góral" (Franciszek Krakiewicz) i po zapoznaniu się z topografią wioski i okolicy, w nocy 25 stycznia 1943 r., dowodząc czterema plutonami, uderzył na wioskę. Poległo w tej akcji około 150 osadników, a po stronie polskiej było 4 rannych, w tym jeden ciężko. Ze zdobytą bronią — kilkoma erkaemami kilkunastoma karabinami, na 16 saniach zabranych mieszkańcom nie wysiedlonego Żurawlowa dotarło do lasu pod Świdnikami. Tutaj partyzanci zwolnili zarekwirowane sanie i lasami dotarli do miejsc swego postoju.
Od 21 stycznia 1943 r. rozpoczęło się wysiedlanie Polaków z gminy Grabowiec. 23 stycznia 1943 r. wysiedlono wsie Szystowice i Skibice, w następnych dniach inne. Samą osadę Grabowiec i Górę wysiedlono 20 lutego 1943 r. Łącznie w gminie wysiedlono 6129 osób (2351 mężczyzn, 2579 kobiet i 1199 dzieci). Akcję przeprowadzało Gestapo, SS, żandarmeria i Ukraińcy w służbie niemieckiej. Wysiedlenie miało bardzo brutalny przebieg. Zamordowano 52 osoby (30 mężczyzn, 13 kobiet i 9 dzieci). Na opuszczonych przez Polaków gospodarstwach osadzono 3500 Ukraińców, przerzuconych z powiatu zamojskiego. Straty materialne poniesione przez Polaków w gminie wyniosły około 8 milionów złotych według szacunku przedwojennego. W osadzie pozostawiono jedynie 26 rodzin rzemieślniczych. Ocalała też pewna część młodych chłopców, którzy pod dowództwem por. rez. Pawła Runkiewicza, ps. Czarny i sierż. Bogusława Matwiejczuka ps. Brzęczyk, przebywali w majątku Siedlisko koło Grabowca i tam w jednej z sal pałacu urządzili zamaskowaną placówkę.
Odwetu za wysiedlanie ludności polskiej postanowił dokonać również I Batalion BCh dowodzony przez por. rez. Stanisława Basaja ps. „Ryś". Pod koniec lutego 1943 r. oddział jego zorganizował w Cieszynie akcję na nasiedlonych Niemcach. Pojawienie się batalionu „Rysia" wzbudziło popłoch wśród uzbrojonych kolonistów i ich ucieczkę wraz z oddziałem żandarmerii, przydzielonym do obrony kolonistów. Podobną akcję na nasiedlony Żuków, w początkach czerwca 1944 r., przeprowadziła drużyna szturmowa AK „Bisa" (Stanisław Baran) i opanowała wioskę bez wystrzału.
Działania partyzantów spowodowały, że Niemcy postanowili wziąć odwet na nie wysiedlonej ludności Grabowca. Zamknęli około 30 osób w miejscowym kościele, żądając wyjawienia sprawców akcji odwetowych. Osobom tym groziło rozstrzelanie lub wywiezienie do obozu na Majdanku. Nieoczekiwanie uratował wszystkich nauczyciel znający język niemiecki. Był nim Bronisław Szymonowicz, urodzony w Galicji w 1886 r. i mający za sobą (jako tamtejszy obywatel) służbę w wojsku austriackim. Udał się on do kreislandwirta w Hrubieszowie, w rozmowie z którym okazało się, że odbywał służbę wojskową w jednym pułku z ojcem kreislandwirta. To zjednało urzędnika niemieckiego, nastąpiła interwencja u władz wojskowych i uwolnienie uwięzionych. Od każdego zażądano oświadczenia, że w przyszłości będą ostrzegać o obecności band i sami do nich nie przystąpią.
Gdy w Grabowcu rozgrywała się ta sprawa, szkoleniowy obóz leśny w Strzelcach koło Dubienki opuścił jego organizator i dowódca ppor. Kazimierz Wróblewski, ps. Ryś. Jego lotny patrol miał za zadanie wykonanie kilku akcji odwetowych na wyróżniających się wrogim stosunkiem do Polaków działaczach ukraińskich, m. in. zlikwidowanie ukraińskiego wójta gminy Werbkowice — Prystupę. Akcja nie powiodła się, wobec tego dowódca patrolu skierował się do Peresołowic, dokąd, według poufnej informacji przyjechał Wojnarowski, były wójt grabowiecki z lat 1940—1941. 19 marca 1943 r. wykonano wyrok śmierci, który otrzymał od władz konspiracyjnych.
Za wrogi stosunek do pozostawionej przez okupanta ludności polskiej w Grabowcu, 2 września 1943 r. na ukraińskim wójcie gminy Nyśko-Szapko wykonany został pod Hrubieszowem wyrok śmierci. 16 września 1943 r. ukraińscy policjanci z Grabowca brutalnie ściągali kontyngent zbożowy od rolników ze wsi Czartoria. Gdy prowadzili z wioski do Grabowca dwu zakładników urządzono na nich zasadzkę (kierował plut. Karol Drzewiński ps. Pirat). Poległo dwu policjantów ukraińskich: Dzirba i Władysław Chitrenia, trzeci — Leonid Jurczuk został ranny.
Zahamowania terroru ukraińskiego podjął się również inspektorat zamojski, kierując do północnych stron powiatu hrubieszowskiego ppor. „Ciąga". Oddział jego liczył 140 ludzi. Rejonem przygotowania do akcji był las w pobliżu Grabowczyka (komendantem rejonu był Stefan Baj ps. Sam). Dnia 25 października 1943 r. kompania „Ciąga" dokonała likwidacji posterunku policji ukraińskiej w Mołodiatyczach; po akcji, wycofując się ku szosie Hrubieszów—Grabowiec walczono z Niemcami przybyłymi na samochodach, raniąc kilku. 27 października 1943 r. rozpoczęto akcję w Grabowcu, osiągając osadę od strony Grabowczyka. Organizatorami byli: ppor. „Sam" dowódca placówki w Czechówce, Zdzisław Paszczuk ps. Pacholik Jan Martyniuk ps. Jagoda z Ornatowic. Uderzenie na osadę nastąpiło czterema grupami: pierwsza pod dowództwem Henryka Kapłona ps. Żuraw uderzyła na posterunek, druga — pod dowództwem Bolesława Sobieszczańskiego ps. Pingwin — na plebanię, trzecia pod dowództwem Michalskiego ps. Dębica — na gminę i pocztę, czwarta pod dowództwem Stefana Baja ps. Sam, miała zlikwidować szpicli, według sporządzonej listy. Z każdą grupą szedł przewodnik — członek miejscowej grupy samoobrony. Silne ubezpieczenie (z ckm) usytuowane na Górze Grabowiec, zamykało kierunek od strony Hrubieszowa. Tu akcją kierował Stefan Bakuniak ps. Strzała.
Najzaciętszą walkę stoczono przy plebani! katolickiej, w której kwaterował duży oddział SS, żandarmerii i policji ukraińskiej. Zdobyto ją przy pomocy granatów i trzech erkaemów. Zginęło 15 żandarmów i policjantów. Zabrano broń, amunicję, mundury i maszynę do pisania. Zadania pozostałych grup również zostały wykonane 14.

Dnia 15 grudnia 1943 r. w Grabowczyku zabici /.ostali trzej członkowie ruchu oporu: Stanisław Chilewicz, Stefan Krzyszczuk i młody partyzant o imieniu Karol. Dowództwo Komendy AK po stanowiło ukarać policję ukraińską. Sporządzono wezwanie w języku niemieckim, zaopatrzone w podrobioną pieczęć nadawcy — członkowie grabowieckiego posterunku policji mieli stawić się w Jarosławcu koło Uchań w Komendzie niemieckiej żan darmerii na akcję przeciwko polskim bandytom. Na jadących do Jarosławca oczekiwali pod wsią Pielaki (gmina Uchanie) par tyzanci: Józef Madę ja ps. Osa, Jan Madeja ps. Ostry, Kazimierz Surma ps. Paw, Piotr Osmólski ps. Śmiga, Ireneusz Szymczak ps. Odment i Bogdan Korelowski ps. Mucha pod dowództwem Wojciecha Sarzyńskiego ps. Żbik. W walce zabity został niemiecki komendant posterunku i czterech policjantów ukraińskich: Lachowski, Kuras, Łaszcz i czwarty nie zidentyfikowany. Poległ partyzant Józef Madę j (pochowany w pobliżu Ornatowic). Zdo byto broń, amunicje i umundurowanie.

Na początku marca 1944 r. z rak pododdziałów UPA z Werb-kowic i Hostynnego poniosło śmierć 13 Polaków w Terebińcu, 33 w Gozdowie w tym 22 kolejarzy, a w Grabowcu (2 III) Gerard Słoń, Stanisław Malicki i Leon Boczkowski. W odpowiedzi 16 marca 1944 r. nastąpił atak polskich oddziałów na główne siedlisko nacjonalizmu ukraińskiego — wieś Bereść. Atak nastąpił nad ranem. Na wystrzeloną rakietę i serię z karabinu maszyno wego, oddaną przez pluton szturmowy „Żurawia" i „Pingwina", który wjechał w środek wsi, przebrany w niemieckie mundury, oddziały partyzanckie podeszły pod samą wieś. Atakowały: część kompanii „Wiklina", oddziały Kazimierza Wróblewskiego ps. Ma ryśka, Pawła Runkiewicza ps. Czarny, Bolesława Szewczuka ps. Bożydar oraz pluton szturmowy „Żurawia" i „Pingwina", kilka drużyn z Uchań i Trzeszczan. Całością (700 partyzantów) dowodził ppor. Józef Śmiech ps. Ciąg. Wieś została podpalona. Z chwilą pojawienia się trzech wywiadowczych samolotów niemieckich, na rozkaz dowódcy, partyzanci wycofali się 15.

W końcu marca 1944 r. do Grabowca wkroczył duży oddział Gwardii Ludowej pod dowództwem Edwarda Gronczewskiego ps. Przepiórka i opanował magazyny zbożowe, z których wyda wał zboże ludności. Party/autom towarzyszyli umówieni wcześ niej okoliczni rolnicy, którzy furmankami przewozili nocą kilkakrotnie zboże. Wracali w kierunku Majdanu Tuczępskiego, Osi-czyny, Olszanki i Trościanki. Do zabierania zboża przystąpiła również miejscowa ludność. Prócz magazynów gwardziści opano wali urząd gminy i pocztę, gdzie poniszczyli urządzenia i bura.
W tym okresie kończyły się już walki staczane przez oddziały polskie z bandami UPA na południowym krańcu powiatu hru bieszowskiego. Ludność polska została już z terenu „Południe" ewakuowana i obecność oddziałów polskich nie była tam koniecz na. Batalion Stefana Kwaśniewskiego ps. Wiktor otrzymał rozkaz przejścia na północ powiatu, w rejon Grabowca, z zadaniem wzmocnienia sił polskich kontrolujących teren na północ od szosy Hrubieszów—Zamość. Na tym obszarze wsie przepełnione były ludnością ewakuowaną z „Południa" i uciekinierami z Wo łynia. Wrą™ z batalionem „Wiktora" powrócili po dłuższym po bycie w oddziale dywersyjnym „Żbika" partyzanci z Góry Gra-bowiec: Piotr Kozłowski ps. Szybki, Bronisław Bydlicki ps. Lek ki, Franciszek Janiuk ps. Granat, Piotr Osmólski ps. Śmiga I, Kazimierz Osmólski ps. Śmiga II, Jan Otrocki ps. Wezyr oraz Ireneusz Horwat z pobliskiego Siedliska i kilku partyzantów ze wsi Czartoria, Świdniki i Żurawlów. 6 kwietnia 1944 r. batalion „Wiktora" znajdował się w Pniakach Gdeszyńskich, skąd na skutek niemieckiego nalotu, przeszedł na kwatery do Świdnik, Rogowa i folwarku rogowskiego. Był to jednsk teren położony za blisko szosy Hrubieszów—Zamość, wobec czego przeniesiono kwatery do wsi Grabowczyk, Dańczypol i folwarku Szystowice. W Szystowicach powołana została Szkoła Niższego Dowodzenia, do której kierowano najlepszych żołnierzy z poszczególnych kom panii, batalionu i innych oddziałów AK.

Jeszcze przed przyjściem batalionu „Wiktora" w rejon Gra bowca, po zlikwidowaniu posterunku policji ukraińskiej pod Pie-lakami oraz dwóch cywilnych pracowników Urzędu Gminnego, Zenona Poleszczuka nazywanego „Kniaziem" i Marcinkiewicza, teren rejonu wolny był od administracji niemieckiej i ukraiń skie]. Nie zagrażała też zdobyta i spalona duża ukraińska T,vieś Bereść, więc obszar ten określono mianem „Rzeczpospolitej Gra-bowieckiej".

Obejmowała początkowo samo miasteczko, w którym stacjo nował oddział „Czarnego". Potem obszar jej rozszerzył się na dalsze wsie. Granicznymi placówkami północno-wschodnimi „Rzeczpospolitej Grabowieckiej" były: Hołużne, Grabowczyk, Szystowice, Ornatowice, Białowody, Majdan Nowy a nawet Gli-niska i Drogojówka. Na południu obejmowały Górę Świdniki, Rogów, Czartorię, od zachodu granicą był powiat zamojski, z tym, że w rejonie Skierbieszowa stacjonował oddział „Ciąga" (Józefa Śmiecha).

Ciąg dalszy rozdziału VIII >>

´